search

 
 
 
 

Dowcipy, kawały, żarty - jaś, o jasiu, jasio

Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
- Jasiu masz może pieska?
- Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie jadłem, ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
- Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
- Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
- Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
- Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.
 1000    
Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
- Pamiętajcie, dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?
Zgłasza się Jasio:
- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
- I co?
- No i zdechł.
 1000    
Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce???
- Bo bawiłem się w piaskownicy!!!
- Ale dlaczego masz czyste palce???
- Bo gwizdałem na psa!!!
 1000    
Jasiu marudzi ojcu:
- Tato ja chcę na sanki!
- Jestem zmęczony - odpowiada ojciec - Nie ma mowy.
- Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
- Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, ale chodź do domu.
- Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!
 1000    
Zakonnica ucząca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy człowiek umiera i idzie do nieba, to która część ciała idzie najpierw?"
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaję mi się, że to będą ręce.
- Dlaczego uważasz, że to są ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złączone i wyciągnięte przed sobą i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam, że to ręce idą pierwsze.
- Wspaniała odpowiedź - chwali ją zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi się, że to będą nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił, to byśmy ją stracili, biedaczkę.
 1000    
Lekcja religii. Siostra pyta dzieci jak umarł Jezus.
Wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, tylko Jasio nie podnosi ręki.
Siostra pyta Jasia:
- Jasiu, naprawdę nie wiesz jak umarł Jezus?
- Nie.
- To w takim razie na następną lekcję religii przyjdź z ojcem.
Na następnej lekcji religii siostra mówi do ojca Jasia:
- Pytam dzieci jak umarł Jezus, wszystkie dzieci zgłaszają się do odpowiedzi, a pana syn tego nie wie.
- Siostro - odpowiada ojciec Jasia. - My na takim zad*piu mieszkamy, że nawet nie wiedzieliśmy, że on chorował!
 1000    
Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii.
Odwiedził tam też szkołę specjalną. W czasie spotkania pyta dzieci:
- Kim chciałybyście zostać?
Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd.
Biskup pyta Jasia:
- A ty kim byś chciał zostać?
- Ja??? Biskupem oczywiście...
- Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!!
- Noooo, przecież chodzę, no nie?
 1000    
Jaś podczas śniadanka:
- Mamusiu , to jajko jest nieświeże!
- Nie marudź, tylko jedz!
- A czy ten dziobek też muszę zjeść?
 1000    
Jaś wraca do domu cały przemoczony.
- Co się stało? - pyta mama.
- Bawiliśmy się z kolegami w psy.
- No i co?
- Ja byłem latarnią.
 1000    
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja.

"Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."

Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie na poczcie mi zwinęli.
 1000    
Jasio wraca do domu i szlocha rozpaczliwie.
- Co się stało?! - pyta mama.
- Łowiliśmy z tatą ryby i trafiła mu się naprawdę wielka sztuka, ale kiedy zaczął ją wyciągać, to się zerwała i uciekła.
- Daj spokój, Jasiu. To nie jest powód do płaczu! Powinieneś się raczej śmiać z tego.
- I tak właśnie zrobiłem, mamusiu...
 1000    
Wiosna. Mały niedźwiadek wytacza się z jaskini. Jest wychudzony, ledwie stoi na łapkach, oczka ma podkrążone... Zaniepokojona mama-niedźwiedzica pyta:
- Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się hibernacji, jak prosiłam?
- Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji...
 1000    
Dowcipy, kawały, żarty
Jasiu szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem Ci, co mówi mamie pan listonosz jak jesteś w pracy.
Ojciec wyjmuje 10zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: - "Dzień dobry. Poczta dla pani".
 1000    
Jasiu zgubił w tłumie ojca i zwrócił się o pomoc do policjanta:
- Czy nie widział pan takiego jednego pana, bez takiego chłopca jak ja?
 1000    
Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy.Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy:- Ja, ja.Pani pyta:- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.- v iagra, proszę pani.Zaskoczona pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej:- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta v iagra jest?- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty:Zażyj Viagrę może ci to gó*no stwardnieje.
 1000    
Mama pyta małego Jasia dresiarza:
- Synku masz coś do prania?
- Nie, pranie jest spoko.
 1000    
Jasiu idzie z tatą do cyrku. Cyrkowiec rzuca nożami w kobietę przy drewnianej ściance. Chłopiec pyta się ojca:- Tato, czemu oni biją brawo, przecież on ani razu nie trafił?!
 1000    
Jasio wraca ze szkoły z pokrwawionym nosem.- Co ci się stało? - pyta mama.- To przez tego magika z cyrku, który podczas przedstawieniawyciągnął mi z nosa złotą monetę!- I zostawił cię w takim stanie?- On nie! Po przedstawieniu moi koledzy szukali następnychmonet!
 1000    
Małgosia mówi do Jasia:- Jasiu powiedz jakiś długi wyraz.- Guma.- Ale to nie jest długi wyraz!- Nie, ale można go rozciągnąć...
 1000    
Jaś, Małgosia, Monika i Kazio dyskutują, kim chcieliby zostać, jak dorosną.
- Ja chciałbym być prawnikiem i móc bronić moich rodaków - zaczyna Kazio.
- A ja chciałbym być posłanką i tworzyć prawa korzystne dla moich rodaków - mówi Monika.
- Ja marzę, żeby być lekarką i leczyć moich rodaków - zwierza się Małgosia.
- A ty, Jasiu? - pytają dzieci - Kim chciałbyś być?
- Ja? Chciałbym być rodakiem - odpowiada Jaś.
 1000    
Tato kupił Jasiowi na urodziny łuk.Jaś pyta a co to takiego i co się z tym robi?Tato objaśnia:- To jest łuk i z tego prehistoryczni ludzie strzelali do zwierząt i potem mieli co jeść, a wiesz co najlepiej to ja ci pokażę.Otwórz okno i tak tu się naciąga cięciwę tu się wkłada strzałę a tak się strzela!I trafił w krzaki za oknem i słychać podwójny okrzyk:- AAAAŁŁŁŁŁAAAAA......Tato mówi do Jasia leć no po tę strzałę i mów co się stało.Jaś wraca bez strzały i mówi, że ma dwie wiadomości, dobrą i złą.- Wal Jasiu - mówi Tato.- Dobra to ta, że Tata trafił sąsiada w członka. A zła to taka, że mamę w oba policzki.
 1000    
Dowcipy, kawały, żarty
Przychodzi mały Jasio po kilku godzinach do domu cały brudny i umorusany w smarach. Rodzice się na niego patrzą i ojciec mówi do żony: Hanka kąpiemy go czy robimy następne?
 1000    
Jasio przychodzi do domu. Mama krzyczy:- Dlaczego masz takie brudne ręce?- Bo bawiłem się w piaskownicy!- Ale dlaczego masz czyste palce?- Bo gwizdałem na psa!
 1000    
- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedź.
 1000    
- Tatusiu, skąd ja się wziąłem na świecie? - pyta się Jaś ojca.- Bocian cię przyniósł.- A ty skąd się wziąłeś?- Mnie też bocian przyniósł.- A babcię?- Też.Kilka dni później pani od polskiego zadała dzieciom wypracowanie na temat: 'Opisz stosunki panujące w twojej rodzinie'. Jaś zamiast wypracowania pisze jedno zdanie: 'Od trzech pokoleń w naszej rodzinie nie było żadnych stosunków'.
 1000    
- Mamo, choinka się pali! - woła Jasio z pokoju do matki zajętej w kuchni.- Choinka się świeci, a nie pali - poprawia matka.Za chwilę chłopiec krzyczy:- Mamo, mamo, firanki się świecą!
 1000    
Jasio i Małgosia na spacerze:- Och, kochany, nie potrafię wysłowić tego uczucia, które porusza moje wnętrze...- Ze mną to samo. Nie powinniśmy byli popijać tych śliwek browarem...
 1000    
Mama pyta Jasia:- Jasiu gdzie jest twoja złota rybka?- W kieszeni, wziąłem ją na spacerek.
 1000    
List z wakacji Jasia:

Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.

P.S. Co to jest epidemia?
 1000    
Jasiu pyta się mamy:
- Mamo mogę dziś z tobą spać?
- Możesz, ale nie patrz pod kołderkę.
Gdy mama zasnęła Jasiu zajrzał i mówi:
- Ale dżungla!
Na następny dzień jasiu pyta się taty:
- Tato mogę dziś z tobą spać?
- Możesz, tylko nie patrz pod kołderkę.
Gdy tata zasnął Jasiu zajrzał i mówi:
- Ale wąż!
Na nastepny dzień Jasiu pyta się babci:
- Babciu mogę dziś z tobą spać?
- Tak, tylko nie patrz pod kołderkę!
Gdy babcia zasnęła Jasiu zajrzał i mówi
- Wow elektrownia!
Na nastepny dzień cała rodzina wyjeżdża na obóz i muszą spać razem. Wszyscy mówią Jasiowi:
- Tylko nie patrz pod kołderkę!
Jasiu zajrzał i krzyczy:
- Wąż wchodzi do dżungli! Babciu zapalaj elektrownię!
 1000    
Babcia szuka wnuczka:
- Stasiu, gdzie jest Jasio?
- Bije konia w łazience.
- A jak on go tam wprowadził?
 1000    
Przychodzi koleś do bar i mówi do barmana :
- Poproszę piwo.
- Jasne czy ciemne?
- Jasne że ciemne!
- To w końcu jakie?
- Ciemne! - Jasne?
 1000    
Jasio przychodzi ze szkoły i zwraca się do mamy.
- Mamusiu! A co to jest myszka miki?
- To taki żółw - odpowiada mama!
- Aha, a kiedy będą pierogi?
- Tak kurczak, będzie jutro!
- No to fajnie tylko, że Marysia dostała jedynkę z matmy!
 1000    
Pani w szkole zadała zadanie domowe. Jasiu wraca do domu bardzo zmartwiony i siedzi w swojim pokoiku. Za jakiś czas przychodzi do niego kumpel i mówi:
- Jasiek coś ty taki zmartwiony?
- A wiesz pani kazała mi napisać zdanie z wyrazem PODRZEGACZE a ja nie wiem co to jest!
- ...mhh... to napisz tak: "Na balkonie wiszą gacze pod balkonem piesek skacze jak doskacze PODRZE GACZE" i masz z głowy...
 1000    
Przychodzi Jaś do domu, a tatuś mówi do niego:
- Jasiu umyj rączki zaraz bedzie obiabek.
Jasio odpowiada:
- A co ty jesteś Rysiek z Klanu?
 1000    
Jaskiniowiec przebrany za mamuta idzie na bal karnawałowy w niebieskich sandałach. Spotyka go drugi jaskiniowiec i pyta:
- Po co ci te niebieskie sandały?
- Odwal się!
Po chwili zaczepia go inny jaskiniowiec.
- Po co ci te niebieskie sandały?
- Odwal się!
Przed wejściem do sali balowej jaskiniowiec spotyka kolegę z podstawówki:
- Stary, po co ci te niebieskie sandały?
- Odwal się!
Nad ranem jaskiniowiec wraca z balu do swej jaskini i kładzie się zmęczony w swym legowisku. Po chwili podchodzi do niego synek i pyta:
- Tato, po co włożyłeś te niebieskie sandały? Przecież one zupełnie nie pasowały do twojego przebrania.
- Oj Jasiu, Jasiu! A co na to poradzę, że ja tak bardzo lubię kolor niebieski?
 1000    
Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu podaj dwa zaimki osobowe.
- Kto? Ja?
- Bardzo dobrze szóstka.
 1000    
Dowcipy, kawały, żarty
Niedźwiedź z zającem siedzą pod drzewem i oglądają Playboya. Zaciekawiony koń wchodzi na drzewo i patrzy. Po jaskimś czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
- Ide zwalić konia.
A koń:
- Dobra, dobra sam zejdę!
 1000    
W jaskini były 3 nietoperze wampiry. Nagle jeden wylatuje i po chwili wraca z zakrwawionym pyszczkiem i mówi:
- Widzieliście ten kemping 50 metrów stąd?
- No, widzieliśmy - odpowiadają.
Po chwili wylatuje drugi i powraca jeszcze bardziej zakrwawiony.
- Widzieliście to miasteczko 150 metrów stąd?
- Widzieliśmy - odpowiedziały.
Po chwili wylatuje trzeci i wlatuje po chwili, cały zakrwawiony.
- Widzieliście te drzewo przed jaskinia?
- Widzieliśmy.
- A ja nie!
 1000    
Jasiu przybiega do mamy:
- Mamo, mamo, mówią że ja jestem nienormalny!
- A kto tak mówi, Jasiu?
- Muchy.
 1000    
Więcej: << - 1 - 2 - 3 - 4 - 5 - >> 
.
To top