|
Dowcipy, kawały, żarty - studenty, o studentach
W Opolu u nas w ZOO padł goryl. Jako, że podobno sprowadzenie nowego zajmuje sporo czasu, to...
...Znalazłem ogłoszenie w gazecie, że przyjmą pracownika. No cóż, studentowi zawsze się przyda parę grosza, więc poszedłem do dyrektora ZOO. On przedstawił całą sytuację. Zadaniem moim było siedzenie w klatce w przebraniu goryla, huśtaniu się (taką fajną huśtawkę mieli) itd... No ale 2000 zł płacili na rękę. Więc się zgodziłem.
No i tak już od tygodnia blisko pracuję. Ale wczoraj było nudno (w środku tygodnia niewielu zwiedzających) no to się akurat tak huśtałem i się ciut za mocno bujnąłem i jak mnie wyrzuciło wprost do klatki lwa.
Nogi mi się ugięły, zaczynam latać od krat do krat i wrzeszczę: "Lew! ratunku!".
Ale tak patrzę, że ten lew jakoś tak stoi w miejscu i dziwnie się na mnie patrzy... Trochę nawet jakby z przerażeniem. I nagle woła:
- Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!
999
|
Dwie prostytutki plotkują w oczekiwaniu na klientów. Obok przechodzi studentka i wyciąga papierosa.
- Koleżanki, czy macie ognia?
Dziewczyny umilkły i przypaliły jej papierosa. Gdy się już oddaliła jedna z nich mówi:
- Patrzcie ją, raz d... dała i już "koleżanka".
999
|
Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:
- Przynieście tu siano dla osła!
- A dla mnie herbatkę! - dodaje student.
999
|
Na lekcji biologi na studiach, nauczyciel kończy przemowę:
- I tak oto właśnie ciecz ścieka.
Na to student z zagranicy mówi:
- Polska języka dziwna. Pies ścieka i woda ścieka.
999
|
Student pierze spodnie, pierze i pierze z miną zawziętą i tak do siebie mruczy:
- No co za świat, no nikomu już nie można ufać.
Co to się dzieje, no nikomu naprawdę nie można ufać,
Nawet samemu sobie nie można zaufać...
a chciałem tylko puścić bąka...
999
|
Ulubione danie studenta
Kromka posmarowana nożem
999
|
Spotykają się trzy bociany, stary, średni i bardzo młody i rozmawiają o tym jak spędzały ostatni tydzień.
- Ja uszczęśliwiałem staruszków w Krakowie - mówi stary.
- Ja uszczęśliwiałem trzydziestolatków w Warszawie - mówi średni.
A najmłodszy:
A ja straszyłem studentów w Poznaniu.
999
|
Pewnego dnia wybrałem się z kumplami do klubu GoGo. W klubie piliśmy drinki i,oglądaliśmy wijące się przy rurze tancerki,komentując talent i urodę. Atmosfera zaczęła się robić gorąca,kumpel chcąc się popisać, zamachał 100 zł. No i zaczęło się. Tancerka podbiegła,dała się popieścić po nodze i pozwoliła wsunąć banknot za podwiązkę. Drugi uniósł się ambicją,sytuacja się powtórzyła,następna 100 za podwiązką. Sytuacja zaczęła wymykać się z pod kontroli,następny zainwestował w podwiązkę już 200 zet. W tej sytuacji pole manewru mi się zawęziło, ze względu na brak kasy. Co robić? Poszedłem na całość. Wyjąłem kartę,pośliniłem,przejechałem w rowku,wyjąłem z za podwiązki 400 zet, powiedziałem: dziękuje i dobranoc. To była pierwsza wypłata na pustą kartę,życie studenta jest pełne niespodzianek.
999
|
|
Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:- Wszyscy nienormalni proszę wstać!Nikt się nie rusza.Po dłuższej chwili wstaje jeden student.- No, proszę! - mówi ironicznie profesor i pyta się studenta. - Czemu uważa się pan za nienormalnego??- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor tak sam stoi....
999
|
Na egzamini z metafizyki student przyszedł z główką kapusty. Zdziwiony profesor pyta go:
- Na co panu ta kapusta?
Student odpowiada:
- Panie profesorze, co dwie głowy, to nie jedna!
999
|
Rozmowa dwóch studentów Akademii Muzycznej:
- Muszę na zaliczenie napisać jakąś dłuższą formę orkiestrową, ale nie mam zupełnie na nią pomysłu...
- No to przepisz pracę dyplomową naszego wspaniałego profesora, tylko że od tyłu.
- Już próbowałem, wyszła mi V Symfonia Beethovena.
999
|
Na egzamin w sesji letniej spóźniła się studentka. Wpada zdyszana i od progu błagalnym głosem woła:
- Panie profesorze,przepraszam za spóźnienie, ale zapomniałam wyłączyć żelazko.
- A czy przypadkiem nie zapomniała pani bielizny?
- Nie, w lecie nie noszę, panie profesorze...
998
|
|
Na egzaminie ustnym z fizyki student napisał wzór. Profesor pyta go:
- Skąd pan wziął ten wzór?
- Z głowy! - odpowiada student.
- Panie... - mówi profesor - ... gdybym miał taką głowę, to bym na niej spodnie nosił!
998
|
Student udał się do lekarza. Po badaniach dowiedział się, że już długo nie "pociągnie". Zapytał, ile jeszcze przeżyje.
- Miesiąc - odpowiedział lekarz.
Student się zastanowił:
- Jeszcze miesiąc przeżyć... ale za co?
998
|
Komisja zadaje na teście ustnym pytanie pomocnicze studentowi:
- A może najpierw powiesz, co to jest barok?
.Pomarszczone czoło studenta świadczyło o intensywnym przerobie myślowym i wreszcie padła odpowiedź:
- "Ba" to nie wiem, ale "rock" to skała.
998
|
Na egzaminie profesor zadaje pytania, ale student nie potrafi odpowiedzieć na żadne z nich. Zdenerwowany profesor w końcu pyta:
- A czym według Pana jest egzamin?
Student na to:
- Jest to rozmowa dwóch uczonych.
- A jak jeden z uczonych jest głupi?
- To drugi bierze indeks i idzie do domu.
997
|
|
|